Auto do wszystkiego. Co to w ogóle znaczy? Nie jest przecież tajemnicą, że trudno stworzyć samochód, który będzie spełniał wymagania stawiane na różnych polach. Z jednej strony powinien być pojemny i praktyczny, a z drugiej komfortowy i reprezentatywny. Jeśli dołożymy do tego ponadprzeciętne właściwości terenowe oraz oszczędny silnik, wychodzi mikstura, którą ciężko uwarzyć. Co więcej, takiego wyzwania podejmowało się już wielu producentów. Jedni z sukcesami, inni nie. Jak jest w przypadku Mercedesa i nowej Klasy E All-Terrain?
Pojektantom Mercedesa udało się stworzyć auto posiadające wszystkie wyżej wymienione cechy, choć trzeba przyznać, że było to zadanie bardzo trudne. Wystarczy odnieść się do mody. Bardzo często na wybiegach widzimy dość pokraczne wizje stylistów, którzy starają się łączyć eleganckie marynarki z krótkimi spodenkami w hawajskie wzory. Dołóżmy do tego buty trekkingowe i wyjdzie nam stylizacja, jaką można opisać jednym słowem: „Dramat!”. W przypadku nowej Klasy E All-Terrain jest zupełnie inaczej, choć wielu ortodoksyjnych fanów marki oraz tego modelu, może kręcić nosem widząc liczne nawiązania do SUV-ów w aucie klasy wyższej. A jednak!
Widać terenowy pazur, ale z umiarem…
Przedni zderzak i osłona chłodnicy są solidne i masywne, co przypomina rozwiązania stosowane w modelach z serii G np. GLE bądź GLS, mamy również nakładki boczne na nadkolach i progach w czarnym kolorze, ale liczne chromowane akcenty oraz 19 lub nawet 20-calowe felgi nie dają zapomnieć o korzeniach tego modelu. Zachowano również piękną linię boczną wersji kombi. Natomiast we wnętrzu nie zmieniło się praktycznie nic i nadal mamy do czynienia z luksusem i niezwykłym komfortem. Dodano jedynie kilka praktycznych i funkcjonalnych akcentów, takich jak solidniejsze pedały z gumowymi wypustkami. W sam raz na duże i zabłocone buty. Trzeba przyznać, że styliści znali umiar i chwała im za to. Stylistyka jest istotna, lecz najważniejsze jest to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. W tym zaś nowa Klasa E All-Terrain specjalizuje się dosyć mocno.
Ruszaj także w teren
Trudno zaprzeczyć, że nowa Klasa E All-Terrain mocno różni się od standardowej odmiany. Wygląd to jednak nie wszystko, bowiem oprócz zaawansowanego napędu na cztery koła 4MATIC oraz zawieszenia pneumatycznego Air Body Control, , w wersji All-Terrain pojawił się specjalny tryb jazdy, o tej samej nazwie. Czym się charakteryzuje?
Otóż po jego aktywowaniu zawieszenie podnosi się do najwyższego poziomu (prześwit zwiększa się do 156 mm), komputer pokładowy dodatkowo odpowiednio konfiguruje systemy ESP i ASR, aby maksymalnie poprawić właściwości jezdne w trudniejszym terenie. W trybie tym możemy podróżować z prędkością do 35 km/h. Leśne trakty, dziurawe wiejskie dróżki usłane kałużami i błotem czy też inne tereny nie są dla auta większym wyzwaniem. Jeśli ktoś chce po prostu w weekend pojechać z rodziną na piknik, a w poniedziałek, odwiedzając po drodze myjnię, by spłukać błoto z auta, musi wrócić do pracy w eleganckim garniturze, zrobi to bez najmniejszego trudu.
Nowa Klasa E All-Terrain to prawdziwy kameleon
To auto jest jak kameleon. Jeśli uciekając z miasta, zapuścimy się w miejsca trudno dostępne dla tradycyjnych aut z konwencjonalnym zawieszeniem oraz napędem, bezlitośnie brudzący przy tym piękny lakier, poczujemy ogromną satysfakcję. Ba! Bez wstydu wrócimy takim umorusanym autem do miasta z dumą pokazując, że wykorzystaliśmy wszystkie jego możliwości i nie kupiliśmy tej wersji tylko dla szpanu. Z drugiej strony, gdy z żalem będziemy zmywać weekendowe wspomnienia, by na drugi dzień z klasą i szykiem zaparkować pod siedzibą firmy, na nowo odkryjemy korzenie tego auta. Bez znaczenia, czy czeka nas aktywny wypoczynek za miastem, czy też ważne spotkanie biznesowe, Klasa E All-Terrain zawiezie nas wszędzie. Do tego zmieści jeszcze całe mnóstwo bagażu. Warto z pewnością poznać ją bliżej podczas jazdy testowej w 1 z autoryzowanych salonów Mercedes-Benz Sobiesław Zasada Automotive: https://zasadaauto.pl/kontakt.
--